„I tęskniąc sobie zadaję pytanie: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?” – wiele osób na pewno zna słowa tej piosenki, które już dawno temu po raz pierwszy Marek Grechuta zaśpiewał na scenie. Utwór pt.”Niepewność” doskonale oddaje fakt, że drugiego człowieka albo się kocha albo się z nim przyjaźni. Można również mówić o zauroczeniu, jednak takiego zjawiska nie można pomylić z czymś takim jak zauroczenie. Tak, jednak jak odróżnić zauroczenie od miłości?
W najkrótszy sposób można powiedzieć, że zauroczenie to nic innego, jak chwile zafascynowanie daną kobietą lub danym mężczyzną. Ile trwa zauroczenie? Tego nikt nie jest w stanie dokładnie określić. Komuś może minąć nawet w ciągu 24h. U kogoś innego może trwać o wiele dłużej – nawet rok i więcej. Trzeba jednak sobie uświadomić, że zauroczenie nie sprawia, iż kogoś kochamy. Tak, takie zjawisko po jakimś czasie może przerodzić się w miłość. Jednak tak wcale nie musi być. Wszystko zależy od tego jak głęboka jest to fascynacja i czy będzie to coś naprawdę bardzo głębokiego. Kiedy jesteśmy zauroczeni? A kiedy jesteśmy naprawdę zakochani?
Warto wyjaśnić sobie to na prostym przykładzie. Mamy do czynienia z dwojgiem osób. On i ona. Spotkali się przypadkowo na jakiejś imprezie, rozmowa nawet całkiem dobrze się kleiła. Kilka spotkań, dwa fizyczne zbliżenia i wszystko jest pięknie. Cieszą się z tego, że mają siebie, że zawsze mogą do kogoś zadzwonić, jednak w dalszej perspektywie nie wyobrażają sobie życia z taką osobą pod jednym dachem. Kiedy nie ma tej osoby obok nas jakoś specjalnie nie cierpimy. Przypominamy sobie o danym człowieku, jeżeli mamy coś do załatwienia lub po prostu chcemy z kimś pogadać. Mówiąc krótko – jest bo jest ale jakby jej zabrakło, to jakoś specjalnie odczuwalibyśmy tej straty. Idąc dalej tym tropem w naszym nowym partnerze podoba nam się ciało, mięśnie, krągłe pośladki lub piersi, jednak jakoś nie dostrzegamy pozytywnych cech w jego/jej charakterze. Może ma on/ona jakieś zalety ale tak naprawdę dużo ich nie ma.
Na dobrą sprawę, jeżeli pod ręką nawinęłaby nam się inna osoba, to takiego człowieka zostawilibyśmy bez najmniejszego problemu. Z kolei miłość wygląda zupełnie inaczej. To bardzo głębokie uczucie, które jest w stanie wybaczyć nawet największe wady danej osoby. Nie tylko dostrzegamy zalety fizyczne ale również cieszy nas np. fakt, że dana osoba jest bardzo mocno zaangażowana w coś, jest dokładna, itd.
Nie wyobrażamy już sobie, żeby tej osoby miało nie być. Z czasem nawet doprowadzamy do takich myśli z serii „co by było gdyby”. Panie myślą o tym w perspektywie, co by było gdyby on został moim mężem? Czy byłby dobrym ojcem dla naszych dzieci, które w przyszłości planuje mieć. Z kolei panowie myślą, co by było gdybym tą o to kobietę przedstawił swojej mamie? Czy zaakceptowałaby ją na moją życiową partnerkę z którą być może niedługo wezmę ślub? Tak, panowie zawsze dużo myślą o swoich rodzicielkach. Warto pamiętać o czymś takim, jeżeli będziemy brali pod uwagę miłość lub zauroczenie. Dlaczego? Ponieważ przez takie właśnie pomyłki wiele związków zakończyło się już definitywnie doprowadzając do nieszczęścia pomiędzy dwojgiem lub nawet trojgiem osób.
Czemu mówimy aż o trzech osobach? Ponieważ mając długoletniego męża, żonę poznajemy kogoś. Jesteśmy pewni, że miłość wybuchła nowym, gorącym uczuciem, jednak prawda okazuje się zupełnie inna. To nie była miłość tylko zauroczenie. Przy czym jednak już zdążyliśmy się rozwieść i wejść w nowy związek, który okazał się równie kruchy jak topniejący lodowiec. Czasem naprawdę warto wystarczy tylko włączyć myślenie, bo równie szybko można wylądować na ślubnym kobiercu. Nie zdajemy sobie tego do końca sprawy ale odsetek ślubów podejmowanych pod wpływem zauroczenia jest ogromnie duży. Nikogo już chyba zresztą nie dziwi fakt, że pary, którym dopiero co gratulowaliśmy na ślubnym kobiercu rozwodzą się jeszcze szybciej niż ślub był planowany. Należy naprawdę z tym uważać, ponieważ zauroczenie mija – prędzej czy później ale na pewno zniknie.
